wtorek, 28 lutego 2012

Domowa zupa grzybowa

Ostatnio chodziła za mną zupa grzybowa, zabielana gęstą kwaśną śmietaną doprawiona pieprzem i pietruszką. W zeszłym roku dostałam od taty kilka woreczków grzybów i schowałam je do pojemniczka - bo kiedyś się przydadzą, w końcu uwielbiam zupę grzybową. I tak sobie stały i stały :) ale że już niedługo zmieniamy lokum zarządziłam oczyszczanie "spiżarni" zapasów. Przyszła kolej na grzyby. 

  
Składniki:
  • garść lub 2 suszonych grzybów,
  • bulion warzywny,
  • 3 - 4 ziemniaki,
  • marchewka,
  • pietruszka,
  • seler,
  • kilka nitek makaronu,
  • natka pietruszki
Wykonanie:

Grzyby można namoczyć w wodzie na noc lub na pół godziny przed gotowaniem. Ponoć nie jest dobrze moczyć je tak długo :)

Warzywa obieramy i kroimy tak jak zazwyczaj robicie do do zupy. Wrzucamy je do gotującego się bulionu.

Dodajemy grzyby wraz z wodą, w której się moczyły i gotujemy do miękkości wszystkich warzyw.

Kiedy zupa jest niemal gotowa, 5 minut przed końce gotowania dodajemy garstkę makaronu.

Grzyby mogą nadać zupie gorzki smak, zatem sugeruje usunąć je przed zabieleniem. Nie jest to konieczne, ale u mnie w domu tak się robi.

Zabielamy śmietanką, posypujemy świeżo zmielonym pieprzem oraz posiekaną natką pietruszki.

Smacznego!


sobota, 25 lutego 2012

Chlebek Duncana

Niepochamowany apetyt na serniczek, szarlotkę lub innego rodzaju pyszności skutkuje czasami zbędnymi kilogramami :) Kiedy pojawiają się wyrzuty sumienia rozpoczynamy odchudzanie, zazwyczaj najbardziej cierpi nasz portfel - biedak odchudzony jak się patrzy :) Ja odchudzałam się tylko raz i powiedziałam wtedy "nigdy więcej!". Co nie oznacza, że nie mogę od czasu do czasu zjeść czegoś w wersji light. Przedstawiam chlebek Duncana - zgodnie z zaleceniami słynnego dietetyka. Domowe pieczywo nie ma sobie równych! A kiedy dodać do niego zioła i przyprawy - jest niezastąpione!



Skadniki:
  • 400 g otrębów owsianych,
  • 150 g otrębów pszennych,
  • 4 łyżki skrobii kukurydzianej,
  • 8 jajek,
  • 450 g serków wiejskich "light"
  • 500 ml maślanki niskotłuszczowej,
  • 1 łyżka soli,
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • przyprawy - jakie kto lubi, ja dałam zioła prowansalskie

Wykonanie:

banalne - mieszamy ze sobą otręby, skrobię, żółtka jajek, proszek do pieczenia, serek wiejski, maślankę, sól i przyprawy.

Białka ubijamy na szytwną pianę, nie mam miksera - był chyba starszy ode mnie i się spalił - trzeba było ubijać pianę trzepaczką ;(

Pianę dodajemy do wymieszanych składników. Wtedy staje się taki... puszysty :) i pieczemy 1 godz i 15 min w 200 stopniach.

Smacznego!


piątek, 24 lutego 2012

Sałatka hawajska

Jestem bardzo sentymentalna, co jakiś czas piszę "gdy byłam mała..." itd. i dziś kolejna porcja tego rodzaju zwierzeń kulinarnych. Otóż, jako mała dziewczyna i prawie nastolatka jeździłam z mamą po zakupy do marketu, w którym można było kupić sałaki. Moją ulubioną była z kurczakiem i ananasem. A że smaki dzieciństwa zawsze kojarzą się nam jak najlepiej od czasu do czasu ją serwuję.

 
Składniki:

 
  • pieczona pierś kurczaka,
  • puszka ananasów,
  • puszka kukurydzy,
  • majonez ( tyle ile trzeba i nie light),
  • pieprz sól
 
Wykonanie dziecinnie proste - należy pokroić pierś i zmieszać z pozostałymi składnikami.

 
Smacznego!

wtorek, 21 lutego 2012

Pierogi

Kiedy byłam nastolatką mama próbowała mnie przekonać do nauki robienia pierogów, niestety siedział we mnie wielki leń i za nic w świecie nie chciałam się tego uczyć "bo po co? przecież pierogów lepić nie muszę". Potem próbował mój idol kulinarny - dziadek "choć dziecko nauczę Cię lepić pierogi, żebyś kiedyś sama umiała". Też jakoś się wykręcałam. W sumie po co się uczyć kiedy mama i tak zrobi najlepsze na świecie i jeszcze poda przez znajomych?! Wiadomo :) Ale nie ma to ja świeże pierożki, musicie mi przyznać rację. 
Natchnęło mnie, dostałam przepis n ciasto, które się łatwo skleja i dziś zabraliśmy się za lepienie. Bo to dużo pracy i potrzebowałam wsparcia. Robienie farszu poszło zupełnie gładko. Banał! Ale trudności pojawiły się już na etapie wyrabiania ciasta. Czułam się jak moja mama, z tą różnicą, że ona nie zerka co 3 minuty na ekran komputera żeby sprawdzić "co teraz?", "ile to jest 350 g mąki?". Rozłożyłam moje kuchenne gadżety - płaską jak mapa świata stolnicę, wałek wypełniany ciepłą wodą żeby łatwiej było wałkować oczywiście nie obyło się bez szklanki do wycinania ciasta. 

A zatem przesiałam 350 g (2,06 szklanki)mąki i utworzyłam z niej krater na stolnicy, do środka włożyłam 2 łyżki masła, zalałam to 125 ml gorącego mleka. No, przynajmniej próbowałam zaleć bo się rozlało po stolnicy i nie było jak go łapać - bo było gorące :) dodałam jajko i sól i rozpoczęłam ugniatanie. Bez przerwy zastanawiałam się czy to tak miało być - takie lepiące się coś, mało przypominające ciasto. Ale tak, udało się i rzeczywiście wyszło super, ale następnym razem zagniotę je w miseczce :)

Dzielnie przystąpiłam do wałowania moim szałowym wałkiem, poszło nieźle ale nie spodziewałam się, że to taka ciężka praca. Nie zrażona niczym rozpoczęłam wycinanie kółeczek. Ale wychodziły za małe albo za cienkie. Przekazałam dowodzenie mojemu Rozmarynowi, który po ulepieniu 3 pierogów stwierdził, że to nie na jego nerwy. Mnie też to strasznie złościło, zwłaszcza, że moje pierogi były bardzo koślawe. Zastanawialiśmy się już czy nie zamówić pizzy lub przerobić mięsny farsz na spaghetti. Ale nie, trzeba próbować ;) Jakoś powoli, powolutku pierogi zaczęły nabierać kształtu małych nietoperzy a my przeszczęśliwi wrzucaliśmy je do osolonej wody.

Ostatecznie - było warto bo wyszły przepyszne - i ruskie i z mięsem, a że trochę niekształtne - kogo to obchodzi? :)

Poniżej z dumą prezentuje nasze dokonania:


I jeszcze w fazie wzrostu :)



poniedziałek, 20 lutego 2012

Jajecznica z kukurydzą i słodką cebulką

Zainspirowana wpisem blackdiamondin o jajecznicy z kurkami postanowiłam pochwalić się moim sekretnym pomysłem na śniadanko. Jajecznicą z kukurydzą i słodką cebulką. Wykonanie jest jak najbardziej standardowe: na masełku smażymy cebulkę pokrojoną w krążki a do jajek dodajemy kukurydzę. Przyprawiamy solą i pieprzem. Pycha!


niedziela, 19 lutego 2012

Naleśniki paprykowe i pieczarkowe

Zbliża się Dzień Naleśnika - ruchome święto z serii nietypowych, przypadające na dzień przed Środą Popielcową, aby przygotować się do świętowania zamieszczam przepis na naleśniki. Na słono, w dwóch smakach.


Składniki:

na farsz paprykowy:

1 duża czerwona papryka,
1 słodka cebula,
3 łyżki kukurydzy,
pół pieczonej piersi z kurczaka,
łyżka masła

na farsz pieczarowy:

500 g pieczarek,
1 cebula,
3 łyżki kukurydzy,
łyżka masła,
pół piersi z kurczaka,
posiekana natka pietruszki

na naleśniki:

200 g mąki,
300 ml mleka,
2 jajka,
200 ml wody gazowanej,
75 ml oleju,
sól

Wykonanie:

Naleśniki:

Wbujamy jajka do dużej miski, mieszamy je z solą. Dodajemy skałdniki w nastęującej kolejności: połowa mąki, połowa mleka, pozostała mąka, pozostałe mleko. Całość dokładnie mieszamy, aż nie będzie grudek.

Stponiowo dodajemy wodę oraz olej. Odsatwiamy na 30 minut.

Smażymy na lekko wysmarowanej olejem patelni.



Farsz pieczarkowy:

Pieczraki obieramy i kroimy na plasterki, cebulkę kroimy w drobną kosteczkę i smażymy, aż cebulka się zarumieni a pieczarki zmiękkną.

Dodajemy kukurydzę, pokrojoną w bardzo drobną kostkę pierś z kurczaka oraz natkę pietruszki.


Farsz paprykowy:

Paprykę i cebulkę kroimy w drobną kostkę, smażymy do miękkości.Dodajemy kukurydzę.

Pierś z kurczaka kroimy w kostkę i doajemy do gotowego farszu.

Naleśniki faszerujemy i podajemy z pomidorkami koktajlowymi. Można zrobić sos, np. jogurtowy.

Smacznego!






sobota, 18 lutego 2012

Kartoflanka curry

Przepis pochodzi z książki kucharskiej z przepisami kuchni żydowskiej. Sama zupa jest dość oryginalna a z dużą ilością soku z cytryny przypomina smakiem ogórkową. Moim zdaniem to odrobinę mija się z celem więc zmodyfikowałam przepis i daje mniej soku. Przygotowanie jest wyjątkowo proste i niezbyt czasochłonne, nawet mój najmłodszy brat potrafi ugotować tą zupę:) A zatem do dzieła!

Przygotujcie:

  • 1 l bulionu warzywnego,
  • 30 dag ziemniaków,
  • 1 pietruszkę,
  • łyżeczkę soku z cytryny lub tyle aby tylko doprawić do smaku,
  • 1 łyżka curry,
  • 4 łyżki śmietany,
  • sól, pieprz,
  • natka pietruszki.
Wykonanie:

ziemniaki i pietruszkę obrać, umyć i pokroić w kostkę. Bulion zagotować wrucić do niego warzywa i gotować aż warzywa będą miekkie. Doprawić solą i pieprzem oraz sokiem z cytryny.

Śmietanę wymieszać z curry i połączyć z zupą tak aby śmietana się nie zważyła. Może teraz piszę banały ale ja aby nie zwarzyć śmietany odlewam odrobinę zupy do miseczki, schładzam i dopiero dodaję śmeitanę.

Podawać z ciemnym pieczywem oraz natką pietruszki. Przy czym zaznaczam, że to moze być inne zioło - bazylia, kolendra - co kto lubi :)

Smacznego!







piątek, 17 lutego 2012

Czekoladowe mieszadełka

Wracając dziś z pracy po raz pierwszy wstąpiłam do pijalni czekolady Wedla. Byliście tam kiedyś? Ja w tej konkretnej byłam po raz pierwszy. Zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, fajny design, miła obsługa i duużo słodkości. Ręcznie robione pralinki, ktore Paweł nazywa pomadkami :), o smaku truflowo-cynamonowym, porzeczkowym, marcepanowym... czekolada do picia,  nie spamiętałam wszystkiego bo pewnie jeszcze tam zajrze. W ramach pakietu antykryzysowego - czyli na leczenie smutków wybrałam mieszadełka czekoladowe. Wklada się takie cudo do kubeczka  mlekiem i rozpuszcza. Miły wieczór za  nami. Smutki rozpuszczają się jak czekolada :)


Audycja nie zawierała lokowania produktu, fajne rzeczy trzeba chwalić :) 

Banana bread - chlebek bananowy

Dziś słodki deser - chlebek bananowy, wg. przepisu od Oli ( bo ona dobrze gotuje!) Nie wiem czy sobie to wyobrażacie ale są na świecie ludzie, którzy nie lubią bananów. Serio, jeden taki mieszka ze mną pod jednym dachem :)

Aby przełamać tą dziwną awersję postanowiłąm upiec chlebek bananowy i pokazać, że nie taki banan straszny jak go malują ( że niby kaloryczny :)) I nie wiem jak to się stało, w którym oka mgnieniu, że chlebek stał się jednym z moich sztandarowych wypieków.

Składniki:

  •  4 bardzo dojrzałe banany, najlepiej lekko zczerniałe,
  • 1,5 szklanki mąki,
  • 1 roztrzepane jajko,
  • 1 łyżeczka sody,
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanillii, choć ja daje prawie cały, a co!,
  • 3/4 szklanki cukru, ale można mniej,
  • 1/3 szklanki roztopionego masła,
Wykonanie:

Banany rozgniatamy tłuczkiem do ziemniaków, dodajemy przesianą przez sitko mąkę, roztrzepane jajko, sodę, tyle ektraktu na ile macie ochoty, cukier, oraz masełko.  Kolejność zupełnie przypadkowa :)

Składniki mieszamy i przekładamy do keksówki lub innej formy. Pieczemy mniej więcej godzinę w 170 stopniach.

Smaczego!

środa, 15 lutego 2012

Książka kucharska dla samotnych i zakochanych

Widzieliście film "Julie i Julia"? Jego bohaterka - Julie jest pisze bloga kulinarnego, w którym opiera się na przepisach Julii Child. Jeżeli jeszcze nie oglądaliście to polecam - zabawny i wzruszajacy.
Wzorem wspomnianej Julie rozpoczynam moją przygodę z książką kulinarną ze zbiorów mojej Babci - "Szybko, smacznie, zdrowo, Książka kucharska dla samotnych i zakochanych" Marii Lemnis i Henryka Vitry, wydanej w 1958 r. Moich rodziców nie było wtedy jeszcze na świecie :)  I ten świat był zupełnie inny...
Już we wstępie czytamy, że "książeczka ta powstała wśród radości i kłopotów codziennego życia. Wspólnie spisaliśmy w neij doświadczenia kilku lat, w ciągu których poznaliśmy blaski i cienie życia ludzi samotnychn i zakochanych.Nasze dochody były i dziś są nadalpozostały skromne. Rzadko bardzo mogliśmy sobie pozwolić  na luksus zjedzenia obiadu w dobrej restauracji. Ponieważ, jak mówi przysłowie - "Nie święci garnki lepią" - uważaliśmy, że i nie świeci w garnkach gotują. Nabraliśmy wiary we własne siły (nie znaliśmy się wówczas jeszcze) i zaczęliśmy sami gotować. Początek nie był, wierzcie nam - łatwy!Brak nam było elementarnej wiedzy kulinarnej ( nie uczą jej w szkołach ani na uniwersytecie, a "przedmiot" ten powinien być o b o w i ą z k o w y), ksiązki kucharskie onieśmielały nas. Zaczęliśmy więc od jajecznicy i ziemniaków. Poznaliśmy się, gdy już umiałam przyrządzać świetne sałatki, Henryk zaś befsztyki. Wkrótce się zaręczyliśmy. Wspólnie przygotowaliśmy z okazji naszego ślubu "zimny bufet".[...]
Dziś przyrządzamy wspólnie nasze posiłki, udzielając chętnie porad naszym przyjaciołom, którzy nie doszli jeszcze na drodze swego życia do ślubnego kobierca. Niektóre przepisy i zalecenia, dla bardziej roztargnionych "klientów", spisywliśmy, aby mogli je w spokoju ducha studiować. Z tych właśnie notatek narodził się pomysł "Książki kucharskiej dla samotnych i zakochanych".[...]
Zakopane, marzec 1957 - luty 1958"

I jak? Niby minęło tyle lat a ja odnoszę wrażenie, że nie wszystko się zmieniło :) Moje początki też były trudne - ale o tym innym razem.
Dalej jest tylko lepiej - pełno porad i sugestii - prepisy bardziej tradycyjne ale tradycję też trzeba pielęgnować. Od dziś na moim blogu od czasu do czasu znajdziecie przepisy z tej książki.

Pozdrawiam!


wtorek, 14 lutego 2012

Białe szaleństwo - pomysły dla niejadków

Jako mała dziewczynka byłam strasznym niejadkiem i moja mama musiała się trochę natrudzić aby nakłonić mnie do jedzenia mięsa lub jedzenia w ogóle. 

Pierwszy patent - szynka hong hong - specjalna szynka sprowadzana z Chin :) która okazała się zwykłą szynką prasowaną, pakowaną próżniowo do woreczków. 

Innym urozmaiceniem była wyjątkowa nazwa zwykłego śniadanka - twarożku ze szczypiorkiem. "Białe szaleństwo" zostało ze mną na zawsze.
 



sobota, 11 lutego 2012

Kruszonka z jabłkami i sosem waniliowym

Dziś wyjątkowy deser - prosty i smaczny idealny na zimowe wieczory. Nie za słodki, nie za kwaśny - Pyszny :)



Przygotujcie:

na owoce:
3 jabłka,
2 łyżki soku z cytryny,
2 łyżki cukru,
łyżeczka otartej skórki cytrynowej,

na kruszonke:
150 g mąki,
100 g masła,
2 łyżki cukru,

na sos:
100 g śmietanki,
pół laski wanilii,
2 łyżeczki cukru wanilinowego,
łyżka mąki ziemniaczanej,
żółtko.

Kruszonkę zagniatamy w tradycyjny sposób - mąkę cukier i masło zagniatamy.

Jabłka obieramy, kroimy w ćwiartki, usuwamy nasiona i kroimy na plasterki. Skrapiamy je sokiem z cytryny i układamy w formie do pieczenia ( wysmarowanej masłem) i posypujemy cukerm wymieszanym wraz ze skórką cytrynową. Pieczemy 25 minut w tempereturze 220 stopni, aż kruszonka będzie zarumieniona.

Sos: do śmietanki dodajemy ziarenka wanilli oraz samą wanilię oraz cukier wanlinowy. Doprowadzamy do wrzenia, wyrzucamy wanilię. Makę ziemniaczaną łączymy z wodą i dodajemy do sosu. Schładzamy a następnie łączymy z żółtkiem.

Podajemy na ciepło z kruszonką.

Smacznego!


wtorek, 7 lutego 2012

Bułeczki maślane

W wolnej chwili zerkam czasami na przepisy pojawiające się na gazeta.pl. Ostatnio znalazłam fajny i oczywiście bardzo prosty sposób na bułeczki maślana. Znalazły kilku fanów na naszym "open spejsie" i zniknęły sama nie wiem kiedy.



Składniki:

500 g mąki
250 ml maślanki
1/2 łyżeczki sody
1/łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
6 łyżek schłodzonego,pokrojonego w kostkę masła

Mąkę, sodę, cukier, sól oraz proszek do pieczenia mieszamy ze sobą dodajemy masło, zagniatamy i powoli dodajemy maślanę.

Z zagniecionego ciasta formujemy placek o grubości ok 3 cm i szklanką wycinamy bułeczki - mi wyszło 15 ( a nie ma już ani jednej)

Pieczemy w 200 stopniach przez 15 minut. Doskonale smakują z nutellą :)



Smacznego!






poniedziałek, 6 lutego 2012

Wołowina i brokuły z woka

Słyszałam kiedyś ( pewnie w jakiejś telewizji śniadaniowej) o człowieku, który nie znając danego języka potrafił stwierdzić jak w tym języku brzmią słowa "Kocham Cię". Ponoć oceniał to po dawce emocji zawartych w danym słowie. Kiedy musiał ocenić jak to będzie po polsku wskazał słowo "wołowina" :) Jako, że zbliżają się walentynki postanowiłam już rozpocząć przygotowania i dziś na ugotowałam wołowinę. Dodatkowa radość - mogłam wykorzystać mój wyczekany prezent gwiazdkowy - woka.

Składniki:
  • 500 g wołowiny, na steki,

  • 250 g brokułów,

  • sezam,

  • sos sojowy, 
  • olej roślinny,

  • olej sezamowy,

  • mąka kukurydziana,

  • 8 łyżek sosu z czarnej fasoli
Wołowinę kroimy w paski, obtaczamy w oleju sezamowym, sosie sojowym oraz  mące kukurydzianej.


Woka rozgrzewamy ( mój ma czujnik, który mówi kiedy jest gotowy do smażenia, w innych czekamy aż zacznie lekko dymić) wlewamy łyżkę oleju roślinnego i smażymy przez kilka minut, nie za długo bo przesmażona wołowina jest twarda jak podeszwa. Za pomocą łyżki cedzakowej przekładamy na chwilę do miseczki.


Do woka wrzucamy umyte i podzielone na małe różyczki brokuły i smażymy przez 2 minuty, dolewając od czasu do czasu wody. Cały czas energicznie mieszamy.

Gdy brokuły zmiękną dodajemy mięso, smażymy jeszcze minutę a następnie polewamy całość sosem z czarnej fasolowi i posypujemy sezamem.


Ja podałam z kaszą kuskus oraz rukolą.


Smacznego!



niedziela, 5 lutego 2012

Kurczakowo-koperkowy rosołek

Kiedy temperatura za oknem spada do - 20 stopni mój apetyt rośnie w zastraszającym tempie :) A co szybciej rozgrzewa niż rosół?! Chyba nic ;) Moja mama od kiedy pamiętam co niedziela serwuje rosół i pomimo tego, że szczerze go uwielbiam postanowiłam trochę odświeżyć klasykę.



Sładniki:

pół piersi z kurczaka,
puszka zielonego groszku,
3 marchewki,
piertuszka,
seler,
2 lub 3 kostki rosołowe,
śmietanka 18%,
pęczek koperku. 

Wykonanie:

Kostki rozpuszczamy w 1,5 l wody, dodajemy pokrojoną w talarki marchewkę, obraną pietruszkę oraz serlera. Gotujemy do miękkości.

Kurczaka kroimy z kostkę i posypujemy grubo mielonym pieprzem. Dodajemy do gotujących się warzyw.

Groszek odsączamy i dodajemy do zupy na 5 minut przed końcem gotowania.

Kiedy warzywa będą już miekkie a kurczak ugotowany odlewamy 2 łyżki wywaru do miseczki i dodajemy do niego 100 - 150 ml śmietnki. A następnie wlewamy z powrotem do garnka.

Gotową zupę posypać świeżo posiekanym koperkiem.

Smaczenego!



Drożdżowe rogaliki - pomysł na śniadanie do łóżka :)

Szukacie pomysłu na niedzielne śniadanko, które można zaserwować wprost do łóżka? Proszę bardzo, rogaliki z marmoladą. Przepyszne, spróbujcie koniecznie! A jeżeli Rogalikowy Potwór nie zje wszystkich, to może nieliczni szczęśliwcy popróbują tego szczęścia jutro w biurze :)


Składniki:

500 g mąki,
100 g cukru,
40 g drożdży,
80 g roztopionego masła,
2 jajka,
400 g śmietany 18%,
dżem truskawkowy i marmolada z płatków róży ( lub co kto lubi)

Wykonanie:

Drożdże, śmietanę oraz cukier uciekamy razem dodajemy pozostałe składniki: mąkę,masło, oraz jajka.

Ciasto należy wyrobić na gładką masę i odstawić w ciepłe miejsce. Miskę nakrywamy ściereczką. Ja mam taki trik - zawsze chowam ciasto drożdżowe do piekarnika - nie włączonego oczywiście :)

Po wyrośnięciu ciasta, czyli mniej więcej po godzinie ciasto dzielimy na 3 części i z każdej formujemy kólkę.

Każdą kulkę należy rozwałkować  na okrągło i podzielić tak jak pizzę na trójkąty. Moje wyszły trochę koślawe :)


Kolejny krok - na końcówkach trójkącików układamy marmoladę.

Zawijamy na rogalika i smarujemy roztrzepany jajkiem. Pieczemy 10 minut w 180 stopniach z termoobiegiem

Smacznego!




środa, 1 lutego 2012

Rozgrzewająca zupa wiejska

Zupa z serii zup na winie :) - powstała z tego co się akurat nawinęło i weszła na stałe do naszego domowego jadłospisu.

Można ją przygotować w 2 wersjach - ekspresowej lub mniej ekspresowej, główna różnica - pierwsza jest na kostce rosołewej a druga na wywarze. Przy czym nie ukrywam, że najcześciej wybieram opcję numer 1 :)

Składniki:

2 kostki rosołowe,
marchewka,
piertuszka,
seler,
cebula (może być cukrowa),
4 ziemniaki,
200 g kiełbasy dobrej jakości,
puszka ielonego groszku,
przyprawa do dań z iemniaków,
słodka i ostra papryka,
listek laurowy,
ziele angielskie

Wykonanie:
Z kostą psotępujemy tak jak sugeruje producent, dodajemy listek, ziele, obrane warzywa oraz pokrojone w kostę ziemniaki. Dodajemy przyprawę do ziemniaków oraz paprykę - do smaku, jak to lubi. Ja lubię dużo :)

Cebulę kroimy w krążki i podsmażamy na złoto na maśle, przy czy po 3 minutach dodajemy do cebuli pokrojoną w kostkę kiełbasę. Smażymy jeszcze 5 minut tak aby tłuszcz z kiełbasy się wytopił po czym dodajemy zawartość patelni do gotującej się zupy.

Kiedy warzywa zmiękną dodajemy odsączony groszek, czekamy aż zupa się zagotuje.

Smacznego!