niedziela, 27 maja 2012

Szparagi w sosie truskawkowym

W szczycie sezonu szparagowego nie dodałam jeszcze ani jednego przepisu na ich wykorzystanie. Coż za zaniedbanie!!!
Podpatrzyłam, że moja przyjaciółka AgRuFi szaleje w kuchni i chyba co 3 dzień serwuje mężowi szparagi. Coż młode żony tak mają :) Może tego własnie mi brakuje! Haha.
Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia szparagów w sobie truskawkowym. Takie niecodzienne połączenie, przynajmniej dla mnie niecodzienne. Sos truskawkowy wcal nie jest słodki, raczej wytrawny. Wiele zależy od tego jakie truskawki się kupia ale załozenie jest takie, że ma być kwaskowaty. Jak go zrobić? Wystarczy zmiksować truskawki z 3 - 4 łyżkami oliwy ( ja dodałam jedną łyżkę oleju z orzechów włoskich), 1 łyżką octu winnego. Doprawić solą i pieprzem. Szparago to wiadomo, gotujemy w słono - słodkiej wodzie. Choć ja jako rasowy leniuch ugotowałam je na parze w mojej wspaniałej machinie ;)

Jeżeli należycie do fanów mięska i bez niego Wasz obiad nie istnieje polecam dodać to tego grillowaną pierś z kurczaka. Pychota!






sobota, 26 maja 2012

Krem z brokuła

Chciałam się pochwalić, że kupiłam sobie blender :) czy raczej stopkę miskującą Bosch. Do tej pory aby zrobić zupę krem korzystałam z miksera, ktory miał dodatkową końcówkę do rozdrabniania. Niestety mikser był starszy ode mnie i przepaliły mu się przewody. Być może trochę się do tego przyczyniłam, swego czasu 2 razy w tygoniu piekłam włąsny chleb, który wyrabiałam właśnie tym mikeserm :) cóż.. nadmiar stresu szkodzi. Ale do rzeczy! Wykorzstałam moje kuchenne cudo do zrobienia zupy kremu z brokułów. Oczywiście wyszedł pyszny, oczywiście jest prosty w przygotowaniu jak wsystko na moim blogu. No, może pierogi nie były takie proste.



Składniki:
1 duży brokuł,
2 - 3 marchewki,
cebula,
3 ziemniaki,
bulion drobiowy,
śmietana najlepiej 22% względnie 18,
sól pieprz do smaku,
można dodać płatki chilli.

Wykonanie:

ocebulę kroimy siekamy jak nam wygodnie, oskrobaną marchewkę kroimy w plasterki a obrane ziemniaki w kostę. podsmażamy na łyżce klarowanego masła i wrzucamy do dość dużego garnka.

brokuła myjemy, najpierw dzielimy go na drobne różyczki a to co zostało kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka, w którym już znajdują się pozostałe warzywa, zalewamy bulionem i gotujemy do miękkości.

kiedy warzywa zmiękną blenderem rozdrabniamy warzywa. Dodajemy śmietnę sól, pieprz i jeżeli ktoś lubi płatki chilli.

Smacznego!





piątek, 25 maja 2012

Szczawiówka

Od 3 tygodni próbuję opublikować ten przepis, niby nic trudnego, nie wymaga szczególnych umiejętności ale jakoś tak ciągle odkładam go "na potem". Z początkiem maja wybrałam się na bazar na Kole, zrobiłam ogromne zakupy, które jeszcze długo wykorzystywałam w kuchni. I tak zostałam szczęśliwą posiadaczką kilograma szczawiu ;) zrobiłam z niego 3 zupy. Aby dzisiejsza próba zakończyła się sukcesem podaję składniki:

graść szpinaku,
2 graści szczawiu,
koperek,
szczypiorek,
bulion warzywny lub drobiowy,
seler,
marchewka,
pietruszka,
ziemniaki,
śmietana,
opcjonalnie jajka, ja uwielbiem więc zawsze dodaje :)

przygotowanie:

do gotującego się bulionu dodajemy pokrojone w kostę ziemniaki, marchewkę pokrojoną w plasterki, seler w ćwiartki, pieturszkę tylko rozkrojoną na końcu. Gotujemy do miękkości.

szczaw i szpinak myjemy i siekamy dość drobno. Wrzucamy do podgotowanych warzyw i gotujemy mniej więcej 10 minut na małym ogniu. Ważne jest aby zupa "złapała" kwaskowaty smak szczawiu.

koperek i szczypiorek kroimy i dodajemy do zupy pod koniec gotowania. Zabielamy śmietaną :)

podpatrzyłam od Nigelli świetny sposób na gotowanie jajek. Trochę zmodyfikowałam lub zapomniałam jak to dokładnie miało być ale jajka gotuje 2 minuty we wrzącej wodzie a następnie zdejmuje z gazu i trzymam w gorącej wodzie jeszcze kilka minut. Zazwyczaj wychodzą z płynnym żółtkiem a to jest to co tygrysy lubią najbardziej :)

dla leniwych, jajka można ugotować w zupie, przy czym konieczne jest ich uprzednie umycie :)

smacznego!






środa, 16 maja 2012

Polędwiczki cielęce w sosie sojowym

Od czasu przeprowadzki mam ogromne kłopoty z zakupami, tym codziennymi, spożywczymi. Nie odkryłam jeszcze dobrego sklepu mięsnego ani warzywniaka, nie mówiąc już towarach tak luksusowych jak zielona soczewica :) Może to kwestia przyzwyczajenia, bo przez ostatnie 3 lata miałam niemalże pod nosem świetnie zaopatrzony sklep - sos ostrygowy- był, konfitura z płatków róży - też, sok z pędów sosny, żywność ekologiczna, świeżo wyglądające mięso oraz mnóstwo warzyw :) tęsknię za tym!

Ogromnym plusem okolicy jest wspniała piekarnia gdzie rano można kupić świeże pachnące bułeczki a po warzywa jechać na bazar ale mięso kupuję w marketach (sic!) na tackach (!!!). Jakoś nigdy nie mogłąm przekonać się do tego rodzaju mięsa, w mojej głowie realizowały się różne wizje jak to mięsko jest traktowane na zapleczu.  Ale z drugiej strony może nie ma w tym nic złego, przecież sanepid nie śpi! ;) bijąc się z myślami nabyłam   polędwice cielęcą. Przyznam szczerze, że nigdy nie przygotowywałam żadnego dania z polędwicy cielęcej i nie byłam pewna czy starczy mi umiejętności ale udało się! Sukces! I dziś prezentuje Wam pyszny, prosty w przygotowaniu sosik z makaronem. Przepis mam z internetu ale w żaden sposób nie mogłam go namierzyć po raz drugi, więc jest zmodyfikowany i bez linka. Jak go kiedyś odnajdę zamieszczę.


Składniki:


200 g polędwicy cielęcej,
makaron - ile kto lubi 300 g może być,
sos sojowy - kilka łyżek,
1 ząbek czosnku,
kilka gałązek rozmarynu,
2 łyżki masła - ale może być oliwa,
cytryna a raczej odrobina soku z cytryny reszta do dekoracji.


Wykonanie:


mięsko kroimy w plastry i wkładamy do miseczki z sosem sojowym. Następnie wrzucamy je na patelnie, na której wcześniej rozpuściliśmy masełko.


Smażymy 3 minut z każdej strony i przekładamy z powrotem do miseczki, najlepiej bez sosu :)


Na patelnię wrzucamy zmiażdżony ząbek czosnku i chwilę smażymy na małym ogniu żeby się nie spalił.


Ugotowany zgodnie z przepisem makaron dodajemy do smażącego się czosnku i mieszamy z sosem. A następnie przekładamy na talerze dodajmy mięsko, dekorujemy rozmarynem. ( można też posiekać rozmaryn, i posypać nim mięso) i delikatnie skrapiamy sokiem z cytryny.


Pycha :)



Smacznego!







niedziela, 13 maja 2012

Makaron a la bolognese

Zawsze kiedy jem ten makaron zastanawiam się dlaczego nie robię go codziennie. Jest przepyszny, banalny w przygotowaniu - słowem - uwielbiam go :) Prezentuję lekką wersję włoskiego makaronu bolognese. Przepis zaczerpnięty z programu kulinarnego "Rewolucje na talerzu", w którym to prowadzące udowadniają, że dietetyczna kuchnia może być smaczna. Gorąco polecam!

Lista zakupów:

2 gałązki selera naciowego,
1 marchewka,
200 g mięsa z indyka,
puszka pomidorów bez skórki,
cebula,
czosnek,
pieprz i sól

Przygotowanie:

na oliwie, w dość głęboki naczyniu, należy podsmażyć pokrojony w plasterki czosnek, tak aby nabrała smaku. Ja często o tym zapominam i szczerze mówiąc zastanawiam się czy to rzeczywiście działa :);

Cebulę kroimy w kostkę, seler w plasterki a marchewkę ścieramy na tartce. Podsmażamy wraz z mięsem kilka minut. Sugeruję co jakiś czas rozdrabniać mięso widelcem.


Dodajemy puszkę pomidorów i dusimy na małym ogniu przez 15 minut. 5 minut przed końcem dodajemy posiekane, najlepiej świeże oregano.


Makaron gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu, odcedzamy i dodajemy do sosu. Dokładnie mieszamy. 


Na talerze nakładamy formując spiczaste stożki i dekorujemy gałązkami oregano.


Ja posypuje startym serem, a co ! :)


Smacznego!













piątek, 4 maja 2012

Pierś z kurczaka gotowana na parze

Od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką parowaru. Przyznam, że nie spodiewałam się, że to małe kompaktowe urządzenie tak zmieni moją kuchnie. Gotowanie nigdy nie przyprawiało mnie o ból głowy, uwielbiam to, ale teraz kiedy mogę wstawić prawie cały obiad na 3 tace jestem w niebowizięta :)

Oto moja propozycja na lekki obiad w upalne wiosenne dni - pierś z kurczaka z brokułami oraz duszonym szpinakiem.



Nawet nie wiem czy jest coś do opisywania, jak przygotować takie pyszne danie :) wystarczy doprawić pierś z kurczaka tak, jak się lubi, umyć brokuły i poddusić szpinak na masełku.

Smacznego!







czwartek, 3 maja 2012

Wiosenny barszczyk z botwinką

Nareszcie, po 4 tygodniach wybierania, czekania, montowania mam swoją własną kuchnię! Znowu mogę gotować :)! Bardzo się cieszę, stęskniłam się za domowymi zupami, kotletami... za lodówką. Efekt końcowy zaprezentuje jak dokupię front do szafki narożnej i odbiorę krzesła.

A dziś na moim blogu same pyszności - barszcz z botwinki. Jedna z moich ulubionych zup, wiosenna, sezonowa, a przynajmniej w moim odczuciu sezonowa, ponieważ gotuje ją tylko wiosną.

Składniki:
- pęczek botwinki,
- marchweka,
- pietruszka,
- śmietana,
- 2,5 l bulionu warzywnego,
- pęczek koperku

Wykonanie:

małe buraczki dokładnie myjemy i kroimy z kostkę dowolnych rozmiarów a następnie wkładamy do miseczki i solimy. Odstawiamy na godzinę, tak aby pusciły soki.

Liście botwinki kroimy z paski i zostawiamy w innej miseczce.

Do bulionu wrzucamy pokrojoną w plastry marchewkę oraz pietruszkę. Można dodać liść laurowy i ziele angielskie.

Kiedy bulion się zagotuje dodajemy pokrojone w kostkę buraczki i gotujemy je do miękkości.

Uzyskawszy żądaną miękkość buraczków dodajemy posiekaną botwinkę i gotujemy maksymalnie 5 - 7 minut.

Jeżeli ktoś lubi można dodać łyżkę barszczu instant ( gdyby coś poszło nie tak jak to zaplanowaliśmy zawsze to poprawi smak :) ).

Na koniec zabielamy śmietaną i dodajemy świeżo mielonego pieprzu.

Smacznego!