czwartek, 21 marca 2013

wiosennne śniadanko

Mamy raczej nieciekawą pogodę jak na pierwszy dzień wiosny, za oknem śnieg i mróz... ja mam ochotę wyjść do pracy w lekkim płaszczyku i wiosennnych butach! Nie mogę się już doczekać kiedy wreszcie przyjdzie wiosna. Aby sobie to czekanie jakoś umilić kupiłam wczoraj kulkę rzeżuchy i dziś dodałam ją do śniadania. Wyszło fantastycznie! Zobaczcie sami :)
 
 
 
 

poniedziałek, 18 marca 2013

Pomysł na szybki lunch w pracy

Dziś przedstawiam Wam moją propozycję na szybki i raczej lekki lunch. Idealny do przygotowania w pracy. W skład zestawu wchodzą:
  • rukola,
  • borówki,
  • plasterki gruszki,
  • sery pleśnowe:
  • camembert i lazur







niedziela, 17 marca 2013

krem chrzanowy

Bardzo dawno temu, kiedy byłam małą dziewczynką i niejadkiem mój dziadek żartował, że odda mnie na służbę a tam to będę jadła nawet chrzan :) oczywiście nigdy mnie nigdzie nie oddał, a ja na to wspomnienie uśmiecham się z nostalgią i nie mam żadnej dziecinnej traumy.Jak podrosłam sama doceniłam walory smakowe chrzanu ;) wyjątkowo smakuje mi z wędlinami. A już najlepszy jest ten, który robi moja mama z okazji świąt. Kremowy, odpowiednio ostry i oczywiście przepyszny! Bardzo długo prosiłam o ten przepis i za każdym razem słyszałam, że chrzan robi się normalnie i na oko :) ale dziś się udało. Po wielu naciskach przedstawiam Wam przepis na domowy krem chrzanowy - będzie jak znalazł przy okazji zbliżających się świąt!

Przepis ma jedną wadę - potrzebujemy do niego świeżo utartego chrzanu... reszta jest dziecinnie prosta :)

składniki:
  • 4 łyżki tartego chrzanu,
  • 2 żółtka,
  • 2 łyżki cukru,
  • 4 łyżki śmietany 18%

żółtka i cukier ucieramy na kogel mogel,

tarty chrzan łączymy ze śmietaną, podgrzewamy i dodajemy  żółtka. Tak powstałą masę podgrzewamy jeszcze chwilę aby jajka nie były surowe ale też nie powinny się ściąć.







niedziela, 3 marca 2013

Awanturka

Nie od dziś wiadomo, że ryby pozytywnie wpływają na nasze zdrowie. Dietetycy podpowiadają, że należałoby jeść je conajmniej kilka razy w tygodniu. Niestety w naszym kraju jedzenie ryb nie jest zbyt popularne, oczywiście to duże uogólnienie, nieniej jednak nie jedno ziarnko prawdy w nim jest. Moja dieta jest bardzo uboga w ryby, jakoś nie mogę się przekonać do ich zapachu. Starałam się ale nie wychodzi... nie wspomnę już o tym jak nie lubię ości :) Od czasu do czasu przezwyciężam swoją niechęć  i myśląc sobie "to samo zdrowie" zjadam rybkę, sushi, pastę rybną lub kanapeczki z łososiem. I taka jest moj propozycja na niedzielny leniwy poranek - pasta z makreli - awanturka :) nie wiem skąd wzięła się ta nazwa, ale podejrzewam, że to przez to nie codzienne i dość zaskakujące połączenie składników:
 
1 makrela,
ser biały półtłusty,
2 ogórki kiszone lub konserwowe,
pół białej cebuli,
2-3 jajka ugotowane na twardo,
2-3 łyżki keczupu,
pieprz i sóldo smaku.
 
cebulę kroimy w kostę i zasypujemy solą, odstawiamy na chwilę aby puściła sok i zmiękła.
 
jajka i ogórki kroimy w kostę, serek przekłądamy do miski i zasypujemy porkojonymi warzywami oraz jajkiem.
 
zdejmjemy skórę z makreli i wybieramy mięso najdokładniej jak się da, tak aby pozbyć się wszystkich ości.
 
rybę dodajemy do pozostałych składników, przyprawiamy solą pieprzem na koniec zalewamy keczupem. Tak przygotowaną masę mielimy blenderem do uzyskania pożądanej konsystencji.
 
Smacznego!