środa, 25 kwietnia 2012

piekarnia vintage

Pochwalę się Wam, że dziś na sniadanie miałam świeże, ciepłe bułeczki :) Nie dość, że same z siebie są dobrej jakości ( nie są ani kruche ani puste w środku) to jeszcze mogłam obserwować lekko topniejące masełko! Gdzie kupiłam takie cuda? Niedaleko mnie jest stara piekarnia retro. Niby nic nadzwyczajnego, w styl minowej epoki ale urządzona z pomysłem godnym naśladowania. Zamiat lady sklepowej, za krótą stoi Pani w białym fartuszku, mamy białe półki ( oryginalne, takie jak były za ową ladą sklepową) na oknie stoją stylizowane, plastikowe koszyki na zakupy. Ich stylowość polega na tym, że plastik wygląda tak, jaby był ażurowy :)ślicznie to wygląda.

Na półkach prawdziwe zatrzęsienie pyszności. Jako, że ja kupuje wszytsko oczami, dostaje tam oczopląsu! Kupiła bym wszystko, dosłownie wszystko! Cały asortyment wygląda i pachnie znakomicie. Moją faworytką jest drożdzówka z wiśniami. BOSKA!

Kończąc wycieczkę po piekarni traficie do kasy ulokowanej w miejscu gdzie, kiedyś ( moim zdaniem) było wejście do właściwej piekarni. Bardzo miła obsługa, która życzy miłego dnia.

Jeżeli mieszkacie na Woli, polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz