Wracając dziś z pracy po raz pierwszy wstąpiłam do pijalni czekolady Wedla. Byliście tam kiedyś? Ja w tej konkretnej byłam po raz pierwszy. Zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, fajny design, miła obsługa i duużo słodkości. Ręcznie robione pralinki, ktore Paweł nazywa pomadkami :), o smaku truflowo-cynamonowym, porzeczkowym, marcepanowym... czekolada do picia, nie spamiętałam wszystkiego bo pewnie jeszcze tam zajrze. W ramach pakietu antykryzysowego - czyli na leczenie smutków wybrałam mieszadełka czekoladowe. Wklada się takie cudo do kubeczka mlekiem i rozpuszcza. Miły wieczór za nami. Smutki rozpuszczają się jak czekolada :)
Audycja nie zawierała lokowania produktu, fajne rzeczy trzeba chwalić :)
Ja teraz w dobie odchudzania omijam takie miejsca szerokim łukiem:-), niemniej dokladnie, czekolada zawsze rozpuszcza smutki!
OdpowiedzUsuńo jakie fajne! Nie znałam, ale chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkie produkty z tej firmy, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim produktem jak mieszadełka. Zapowiada się bardzo ciekawie i z pewnością jak tylko je znajdę to wykorzystam. Dosyć często zaglądam na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl ponieważ lubię sama przygotowywać różnego rodzaju desery.
OdpowiedzUsuń