środa, 15 lutego 2012

Książka kucharska dla samotnych i zakochanych

Widzieliście film "Julie i Julia"? Jego bohaterka - Julie jest pisze bloga kulinarnego, w którym opiera się na przepisach Julii Child. Jeżeli jeszcze nie oglądaliście to polecam - zabawny i wzruszajacy.
Wzorem wspomnianej Julie rozpoczynam moją przygodę z książką kulinarną ze zbiorów mojej Babci - "Szybko, smacznie, zdrowo, Książka kucharska dla samotnych i zakochanych" Marii Lemnis i Henryka Vitry, wydanej w 1958 r. Moich rodziców nie było wtedy jeszcze na świecie :)  I ten świat był zupełnie inny...
Już we wstępie czytamy, że "książeczka ta powstała wśród radości i kłopotów codziennego życia. Wspólnie spisaliśmy w neij doświadczenia kilku lat, w ciągu których poznaliśmy blaski i cienie życia ludzi samotnychn i zakochanych.Nasze dochody były i dziś są nadalpozostały skromne. Rzadko bardzo mogliśmy sobie pozwolić  na luksus zjedzenia obiadu w dobrej restauracji. Ponieważ, jak mówi przysłowie - "Nie święci garnki lepią" - uważaliśmy, że i nie świeci w garnkach gotują. Nabraliśmy wiary we własne siły (nie znaliśmy się wówczas jeszcze) i zaczęliśmy sami gotować. Początek nie był, wierzcie nam - łatwy!Brak nam było elementarnej wiedzy kulinarnej ( nie uczą jej w szkołach ani na uniwersytecie, a "przedmiot" ten powinien być o b o w i ą z k o w y), ksiązki kucharskie onieśmielały nas. Zaczęliśmy więc od jajecznicy i ziemniaków. Poznaliśmy się, gdy już umiałam przyrządzać świetne sałatki, Henryk zaś befsztyki. Wkrótce się zaręczyliśmy. Wspólnie przygotowaliśmy z okazji naszego ślubu "zimny bufet".[...]
Dziś przyrządzamy wspólnie nasze posiłki, udzielając chętnie porad naszym przyjaciołom, którzy nie doszli jeszcze na drodze swego życia do ślubnego kobierca. Niektóre przepisy i zalecenia, dla bardziej roztargnionych "klientów", spisywliśmy, aby mogli je w spokoju ducha studiować. Z tych właśnie notatek narodził się pomysł "Książki kucharskiej dla samotnych i zakochanych".[...]
Zakopane, marzec 1957 - luty 1958"

I jak? Niby minęło tyle lat a ja odnoszę wrażenie, że nie wszystko się zmieniło :) Moje początki też były trudne - ale o tym innym razem.
Dalej jest tylko lepiej - pełno porad i sugestii - prepisy bardziej tradycyjne ale tradycję też trzeba pielęgnować. Od dziś na moim blogu od czasu do czasu znajdziecie przepisy z tej książki.

Pozdrawiam!


6 komentarzy:

  1. Intrygująca pozycja książkowa! Julie i Julia oglądałam chyba milion razy a książki stare i lekko wysłużone uwielbiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) książka bardzo wysłużona, okraszona moimi malunkami z czasów gdy miałam 4 lata.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem posiadaczką tej książki. Moje jest tylko trochę mniej wysłużona, gdyż jest wydana w 1974 :) Przepisy trochę archaiczne, ale dość zabawnie jest napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam tę książkę - u mnie znalazła się kupiona w antykwariacie online za grosze- nie powiem żeby mnie jakoś szczególnie inspirowała, nie ma zdjęć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. czekamy na ciekawe przepisy z tej książeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ...i ja posiadam tą książkę :-) i gotowalam z niej jeszcze jak mąż nie był mężem :-)

    OdpowiedzUsuń