Kiedy temperatura za oknem spada do - 20 stopni mój apetyt rośnie w zastraszającym tempie :) A co szybciej rozgrzewa niż rosół?! Chyba nic ;) Moja mama od kiedy pamiętam co niedziela serwuje rosół i pomimo tego, że szczerze go uwielbiam postanowiłam trochę odświeżyć klasykę.
Sładniki:
pół piersi z kurczaka,
puszka zielonego groszku,
3 marchewki,
piertuszka,
seler,
2 lub 3 kostki rosołowe,
śmietanka 18%,
pęczek koperku.
Wykonanie:
Kostki rozpuszczamy w 1,5 l wody, dodajemy pokrojoną w talarki marchewkę, obraną pietruszkę oraz serlera. Gotujemy do miękkości.
Kurczaka kroimy z kostkę i posypujemy grubo mielonym pieprzem. Dodajemy do gotujących się warzyw.
Groszek odsączamy i dodajemy do zupy na 5 minut przed końcem gotowania.
Kiedy warzywa będą już miekkie a kurczak ugotowany odlewamy 2 łyżki wywaru do miseczki i dodajemy do niego 100 - 150 ml śmietnki. A następnie wlewamy z powrotem do garnka.
Gotową zupę posypać świeżo posiekanym koperkiem.
Smaczenego!
mniam! - wszystko mam, więc idę gotować dzieciom rosołek!
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że ten rosołek będzie również smakował Dużym Dzieciom - więc i ja chętnie spróbuję ;-)
OdpowiedzUsuń